Lalkowe występki

Jak byłam mała niszczyłam lalki... 
Żadna nie dożyła szczęśliwie swoich dni !
Spytacie ... Jak to tak  ?
Cóż to za bestialstwo? 
Nie, żeby specjalnie...
Ja po prostu chciałam je czesać , przebierać... a potem znowu czesać... 
A i czasem malować pisakiem mi się zachciało ! 
( tak, zawsze miałam zacięcie do makijażu, tylko wtedy posługiwałam się metodami ludzi pierwotnych).

Któregoś razu uparłam się, że na jednej z najładniejszych Barbie jakie miałam...
( takiej wypasionej, co gotowała z mikserem) nauczę się robić warkocza dobieranego, którego kiedyś pokazała mi babcia... 
Miałam wtedy ok. 6 lat i wierzcie mi - nie miałam za grosz pojęcia o tym jak się robi dobieranego ! 

A, że byłam bezkrytyczna i uparta za dwóch, to maltretowałam biedną Barbie, dopóki nie wyglądała mniej więcej tak :

Całe szczęście chociaż mikser się uchował...

Tak, byłam istnym koszmarem kolekcjonerów...
Kiedy po paru latach wyrosłam ze swoich barbarzyńskich nawyków, pojawiło się moje rodzeństwo, które zmieniało w pył wszystko, czego tylko dotknęło na swojej drodze.

W ostatecznym rozrachunku nie zostały nam żadne lalki...
(tylko moja Baby Born, która na skutek reakcji chemicznej z Kretem, doznała efektu różowych oczu ).

Teraz w ramach zadośćuczynienia za doznaną krzywdę- zbieram lalki, szanuje lalki i daje lalkom drugie życie...

****
Dawno nie pisałam, ale ten rok jest dla mnie naprawdę bardzo pracowity, zarówno w zakresie naukowym jak i prywatnym, stąd też aż tak duży, niewyobrażalny zastój...  
Nie myślcie jednak, że o Was zapomniałam !
Jestem z powrotem , nadrabiam zaległości blogowe, a już dziś zapraszam do obejrzenia mojej małej Blythe w wydaniu wiosennym :-) 
buziaki, Ola

22 komentarze:

  1. myślę, że wiele dzieci mana koncie podobne
    wyczyny - ja od małego bawiłam się we fryzjerkę,
    nożyczek nie szczędziłam ani lalkom ani mym
    koleżankom no i sobie też:)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiosenna Blajtka przeuroczo się prezentuje
    wśród kwiecia - co mi przypomniało o moich
    słodyczkach - ale grzecznie siedzą, że hej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) hehe prawda, dzieci ubóstwiaja zabawę w fryzjera :D dobrze wiedzieć że nie jestem sama!

      Usuń
  3. Oj zdarza sie ;) Trzeba na czyms wyladowac czasem swoje namietnosci :D

    Teraz za to maja z toba bardzo dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zdarzały się różne przygody, podczas dziecięcych zabaw, choć wtedy (o dziwo!) z większą żarliwością oddawałam się szyciu (czas to zmienić..) i strojeniu ulubionych lalek.
    Pozdrawiam serdecznie >^.^<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj szycie to piękna sprawa :) niestety nigdy się nie nauczyłam, ale chyba nie jest jeszcze za późno :D

      Usuń
  5. Eee, tam, lalka ze zdjęcia wygląda nawet dość oryginalnie, stylizacja a'la lata 80-te po całonocnej dyskotece ;-) Widywałam o wiele gorsze. A kto nigdy niczego lalce nie obciął - nożyczki do góry!

    OdpowiedzUsuń
  6. No właśnie. Twoja Blythe pytała o Ciebie, a Ty sie zadałaś z inną ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale cały czas o niej pamiętam :) mam nadzieję, że niedługo się zobaczymy :-)

      Usuń
  7. Panienka Wiosenka! Śliczna!
    Dobrze, że jesteś :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Za dzisiejszy stosunek do lalek, dawne winy będą Ci darowane. Fajnie, że jesteś znowu z nami.:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Oj, dawno u nikogo nie widziałam małej Blajtki, a Twoja kojarzy się bardzo z wakacjami!

    OdpowiedzUsuń
  10. mnie jakoś nidy nie napadało na obcinannie włosów ani malowanie- zawsze wolałam coś uszyć

    OdpowiedzUsuń
  11. ... a ja się tak nie bawiłam , chyba powinnam teraz nadrobić zaległości :):):):)

    OdpowiedzUsuń
  12. Każdy ma jakieś lalkowe grzeszki :) Ja jak byłam mała robiłam moim lalkom makijaż kosmetykami mamy. Nie muszę mówić że niezbyt była zadowolona z tego ze jej córcia po raz kolejny dorwała się do cieni czy szminki :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Blajtka - śliczna blondyneczka, i taką ładną ma sukienusię!!!
    A ja dbałam o swoje lalki, tylko najukochańsza miała lekko wytarty nos od całowania ... chociaż włosów to też jej za wiele nie zostało :D

    OdpowiedzUsuń

Miło, że chcesz skomentować :-)

ODWIEDZINY

Obsługiwane przez usługę Blogger.

ULUBIONE BLOGI

Kilka słów o blogu

Witajcie !

Co znajdziecie na tym blogu? Wszystko o:

Lalkach - tych malutkich i tych dużych, opudełkowanych i wyszarpanych z pudełka. O najbardziej wyczekanych i tych zwykłych, najzwyklejszych, które wpadły mi w ręce standardowo ,, przez przypadek''.

O tych , które dostałam w prezencie, kupiłam, wypatrzyłam, sprzedałam, wymieniłam i których nieustannie mi przybywa...

O udolnych i nieudolnych próbach przerabiania, upiększania, majstrowania przy fryzurach, a i czasem (bardziej ekstremalnie) nawet szycia (!).

O sesjach lalkowych i zdjęciach lalek - robionych przeze mnie, a także przez mojego męża, starającego się uwiecznić chwile w których brutalnie wydzieram je z pudła, lub zwyczajnie próbującego ratować me hobby, gdy brak nadziei na to, iż zajmę się nim w obecnej dekadzie.

O spotkaniach lalkowych i czasem trochę o mnie... Jednak zawsze z naciskiem na lalki!

O miłości do nich i o tym jak będąc dorosłym cieszyć się z małych rzeczy :-)

,,Wszyscy dorośli byli kiedyś dziećmi, ale niewielu z nich pamięta o tym ''.

Antoine de Saint-Exupéry

Kontakt- Kshelly92@gmail.com


Buziaki!

Translate

Followers

Elegant Rose - Move