Winter Lorena 2003

Moja wish-lista malutkich Kelly jest naprawdę długa. Właściwie to chyba im dłużej nad tym myślę, to pewnie chciałabym mieć je wszystkie... no może z pewnymi wyjątkami
 ( bo niektóre pomysły Mattela naprawdę do mnie nie przemawiają) nie mniej jednak większość tych maluchów z nieposkromioną radością usadziłabym na mojej półce.
Jest jednak kilka takich, które już od samego początku, gdy w ogóle zaczęłam się interesować tymi lalkami, przykuło moją uwagę i które zapragnęłam mieć najbardziej w świecie.
Dziś przedstawiam jedną z takich właśnie upragnionych Kelly. Lorenę Winter :)
Nie wiem dlaczego, ale te zimowe Kelly od samego początku podbiły me serce. Może dlatego, że bardzo kocham zimę, Święta i to wszystko razem bardzo ciepło mi się kojarzy. Poza tym podoba mi się klimat z jakim w Ameryce obchodzi się Boże Narodzenie, a lalunie Mattela są właśnie tego ucieleśnieniem.. Mam na myśli całą masę ozdób choinkowych, piękne światełka porozwieszane na domach, kolędy, które towarzyszą przechodniom na każdym kroku. Od ostatnich paru lat sama w pewnym sensie tego doświadczam.. Jarmark Bożonarodzeniowy, który co rok odbywa się we Wrocławiu, i przez, który ja codziennie muszę przejść idąc na swój wydział, sprawiają, że święta czuje już znacznie wcześniej i to jeszcze bardziej utwierdza mnie w tym jak bardzo je uwielbiam i jak zawsze nie mogę się ich doczekać. Rano jeszcze wszystko jest pozamykane, ale kiedy już przedpołudniem zaczynają się kolędy i dookoła pachnie różnymi świątecznymi pysznościami, to ciężko oprzeć się i nie dać się temu ,,świątecznemu szaleństwu ''. Bardzo wszystkim polecam wybrać się na ten właśnie Jarmark do Wrocławia. Wieczorem robi się wręcz magicznie, można napić się ciepłego grzańca, zagrzać się przy ciepłej parze... są platformy na których Mikołaje i aniołki śpiewają kolędy, no i oczywiście cała masa różnych straganów z pięknymi wyrobami i pysznymi świątecznymi smakołykami.. Zimą na pewno wrzucę jakieś jarmarkowe zdjęcia.. a teraz przejdę już do laluni.

Lorena wyszła jeszcze w wersji AA. Gdy do mnie przyjechała na włosach miała jeden wielki kołtun. Tak więc wymoczyłam ją przez noc w płynie do zmiękczania tkanin, a następnie gdy włosy miała już spłukane i wilgotne, wtarłam dużo odżywki i jedwabiu. Później przyszła kolej na warkocze. Nie wyszły tak pięknie jak oryginalne, ale włoski ciężko było złapać bo strasznie się ,, sypały'' i były niezwykle pokręcone.. Nauszniki są niezdejmowalne, tak więc i to utrudniło nieco lalkową stylizację. Koniec końców, efekt nawet mnie zadowala.
A tu zdjęcia oryginałów ( źródło: lilfriends.net), jak widać Mattelowskie warkocze są grubsze od moich.
 
Wersja AA- Deidre

Przy okazji Świąt, zabiorę Lorenę ( i mam nadzieję, że jakieś jej świąteczne siostry) na Jarmark, tak więc mała będzie jeszcze, z pewnością bohaterką jakiegoś postu.
                                  Buziaki, Ola

23 komentarze:

  1. Dostała Ci się naprawdę wyjątkowa lalka, seria Seasons, z której pochodzi uchodzi za rzadką i osiąga horrendalne ceny na ebayu. Mała ma cudowne nauszniki :-) A przy okazji, chciałabyś oryginalną sukienkę w motylki dla Twojej Chelsie? Tak się złożyło, że dostałam drugi egzemplarz. Napisz do mnie, proszę, na mail.

    OdpowiedzUsuń
  2. Urocze ma nauszniki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, szczególnie mi się podobają :-) pozdrawiam !

      Usuń
  3. Urocza ta Twoja zimowa lalunia :)
    Z tego co się zorientowałam to jesteś z Wrocławia?
    Jeśli tak to daj znać :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczna laleczka, nauszniki fantastyczne, sukienka też mi się podoba, ale ... Mattel zupełnie nawalił jeśli chodzi o buty. Do zimowego stroju powinny być kozaczki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A tak zgadzam się, oryginalnie Lorena ma po prostu takie jakby chodaczki, ale to mimo wszystko nie są zimowe buty ;) Pozdrawiam !

      Usuń
  5. Słodziutka laleczka. Zabawne ma te nauszniki. :)
    W Elblągu też odbywa się co roku Jarmark Świąteczny. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O to cudownie! Idea Jarmarku jest naprawdę wspaniała ;-) pozdrawiam

      Usuń
  6. nauszniki rozbrajające - i choć ja dla swoich niuń dziergam też i nauszniki - pomyślałam, że i takie mogę zrobić - z najróżniejszymi motywami z fauny i flory - wystarczy tylko kupić kilka par malutkich spineczek i odciapierzyć dekoracje by je potem zamontować tam, gdzie akurat potrzeba, by i lala miała ubaw... Ha!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to jest naprawdę świetny pomysł :) podziwiam Twoją kreatywność! i z wielką chęcią zobaczę efekty Twojej pracy ;-)

      Usuń
  7. Nauszniki są rozbrajające:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam od pewnego czasu problem z łączeniem się z Twoim blogiem. Fakt, mój komp zmusza mnie bym w ogóle zrezygnowała z używania netu ;-), ale Ty chyba coś zmieniłaś?
    Laleczka bardzo delikatna i jaśniejąca – rzeczywiście taka śnieżynka! Ale wmontować na stałe nauszniki, to tylko Mattel potrafi…
    Choć już nie obchodzę żadnych świąt (nie, nie – nie stałam się Świadkiem Jehowy ;-), mam takie samo podejście, jak ty do obchodów w stylu amerykańskim. Podoba mi się ich szczera radość, ta pełna blasku odświętność, tak inna od naszej, gdzieś tam na dnie duszy, wcale niewesołej, jakby ciągnęła się za nią żelazna kula codziennych trosk i religijnego umartwienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A tak, zmieniłam profil z bloggera na google plus, więc może to dlatego ;) tak właśnie tego mi brakuję, dlatego też przejęcie choć cząstki z ich magicznej, świątecznej radości, w postaci choćby takiego Jarmarku, szalenie mnie cieszy ;-)

      Usuń
  9. Niesamowite te nauszniki .... Piękna laleczka :):)
    Nie wiem dlaczego ale nad naszymi świętami - wszystkimi - wisi jakaś ciemna chmura smutku . Nie rozumiem tego i staram się z tym walczyć .
    Bardzo miło wspominam buszowanie po wrocławskich targowiskach w poszukiwaniu lalek z moją Przyjaciółką :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taak, Wrocławskie targowiska są wspaniałe :) pozdrawiam !

      Usuń
  10. Gdybyś nie napisała, że musiałaś rozczesać kołtun, to pomyślałabym, że Lorena wygląda jak nówka sztuka prosto z pudełka. Dobra robota!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie, bardzo dziękuje, cieszę się :-) pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  11. Te nauszniki są absolutnie urocze! W życiu bym nie pomyślała, że mogła mieć na głowie jakiś kołtun, na moje oko nic nie widać :)
    Dziękuję :) polubiłam się z filcem, mimo, że dostaję od niego uczulenia ;D
    To się nazywa tworzenie w bólu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to faktycznie tworzysz z poświęceniem, ale chyba warto, bo Twoje wyroby są niesamowite :) tak mi się to spodobało, że aż chyba sama sięgnę po filc i coś popróbuję, pozdrawiam ! :-)

      Usuń
  12. nice to meet your blog!
    http://rosesvioletsandpink.blogspot.pt/
    Visit me and give your opinion!

    OdpowiedzUsuń

Miło, że chcesz skomentować :-)

ODWIEDZINY

Obsługiwane przez usługę Blogger.

ULUBIONE BLOGI

Kilka słów o blogu

Witajcie !

Co znajdziecie na tym blogu? Wszystko o:

Lalkach - tych malutkich i tych dużych, opudełkowanych i wyszarpanych z pudełka. O najbardziej wyczekanych i tych zwykłych, najzwyklejszych, które wpadły mi w ręce standardowo ,, przez przypadek''.

O tych , które dostałam w prezencie, kupiłam, wypatrzyłam, sprzedałam, wymieniłam i których nieustannie mi przybywa...

O udolnych i nieudolnych próbach przerabiania, upiększania, majstrowania przy fryzurach, a i czasem (bardziej ekstremalnie) nawet szycia (!).

O sesjach lalkowych i zdjęciach lalek - robionych przeze mnie, a także przez mojego męża, starającego się uwiecznić chwile w których brutalnie wydzieram je z pudła, lub zwyczajnie próbującego ratować me hobby, gdy brak nadziei na to, iż zajmę się nim w obecnej dekadzie.

O spotkaniach lalkowych i czasem trochę o mnie... Jednak zawsze z naciskiem na lalki!

O miłości do nich i o tym jak będąc dorosłym cieszyć się z małych rzeczy :-)

,,Wszyscy dorośli byli kiedyś dziećmi, ale niewielu z nich pamięta o tym ''.

Antoine de Saint-Exupéry

Kontakt- Kshelly92@gmail.com


Buziaki!

Translate

Followers

Elegant Rose - Move