Butterfly Chelsie 1997- na jesienne szaleństwo, najlepsza jest lalka!
Related Posts
ODWIEDZINY
Archiwum bloga
-
►
2015
(32)
- ► października (1)
ULUBIONE BLOGI
-
Tęczowa Evi8 godzin temu
-
-
-
-
Sarenka1 tydzień temu
-
Z wężem...1 tydzień temu
-
Warkoczyki i dredy1 tydzień temu
-
Kingsajz Show 20252 tygodnie temu
-
Uliczne Mors-owanie :)2 tygodnie temu
-
-
I'm still active on Instagram5 tygodni temu
-
Nowa Pamelka i breloki Fuggler5 miesięcy temu
-
-
-
POST SIERPNIOWY1 rok temu
-
DOŻYNKI W DREWNIACZKOWIE1 rok temu
-
Barbie Looks #101 rok temu
-
-
-
NEW SITE ADDRESS4 lata temu
-
Tekstylny skandal!4 lata temu
-
Lone Ranger - koń o imieniu Silver5 lat temu
-
Wizarding World Ginny Weasley5 lat temu
-
Little Red Dress!5 lat temu
-
Golden Dream Barbie5 lat temu
-
Przebranżowienie się5 lat temu
-
-
Mystique 2/36 lat temu
-
-
-
Orange Tea Dolls Pollet ...6 lat temu
-
-
Początki wietrznego lata ;)6 lat temu
-
Totally sisters.7 lat temu
-
-
-
Hera, jego miłość.7 lat temu
-
Mały, ale jary7 lat temu
-
Easy recipe for busy weeknights7 lat temu
-
Kanapa do domku dla lalek7 lat temu
-
Dzień za dniem.7 lat temu
-
See you later!7 lat temu
-
-
red water7 lat temu
-
-
XXXII8 lat temu
-
Wyprzedaż Część 18 lat temu
-
Gingerbread8 lat temu
-
Love Nature8 lat temu
-
-
majowy weekend...8 lat temu
-
-
La bicicleta, objeto de deseo9 lat temu
-
Wyprawa Miętki do lasu.9 lat temu
-
Secesyjna spinka do włosów9 lat temu
-
-
Hahahappy Halloween!9 lat temu
-
-
Betty Teen10 lat temu
-
Uff...11 lat temu
-
Kilka słów o blogu
Witajcie !
Co znajdziecie na tym blogu? Wszystko o:
Lalkach - tych malutkich i tych dużych, opudełkowanych i wyszarpanych z pudełka. O najbardziej wyczekanych i tych zwykłych, najzwyklejszych, które wpadły mi w ręce standardowo ,, przez przypadek''.
O tych , które dostałam w prezencie, kupiłam, wypatrzyłam, sprzedałam, wymieniłam i których nieustannie mi przybywa...
O udolnych i nieudolnych próbach przerabiania, upiększania, majstrowania przy fryzurach, a i czasem (bardziej ekstremalnie) nawet szycia (!).
O sesjach lalkowych i zdjęciach lalek - robionych przeze mnie, a także przez mojego męża, starającego się uwiecznić chwile w których brutalnie wydzieram je z pudła, lub zwyczajnie próbującego ratować me hobby, gdy brak nadziei na to, iż zajmę się nim w obecnej dekadzie.
O spotkaniach lalkowych i czasem trochę o mnie... Jednak zawsze z naciskiem na lalki!
O miłości do nich i o tym jak będąc dorosłym cieszyć się z małych rzeczy :-)
,,Wszyscy dorośli byli kiedyś dziećmi, ale niewielu z nich pamięta o tym ''.
Antoine de Saint-Exupéry
Chelsie ślicznie wygląda w swojej sukieneczce.
OdpowiedzUsuńCo prawda jesienią pogoda jest w kratkę, ale za to jak w chłodny dzień smakuje herbatka... :)
A tak to prawda, nie ma nic lepszego niż po takim dniu zwinąć się pod kocem z kubkiem dobrej herbaty :)
UsuńCieszę się, że wszyscy się cieszą :-) A ja bym sobie pobiegała, nawet w deszczu, od kilku tygodni przymusowe siedzenie w domu, bo ciągle ktoś chory, mam już objawy klaustrofobii charakterystyczne dla niewyprowadzanych długo psów - krążę nerwowo przy drzwiach, niedługo zacznę w nie drapać ;-) W czasach szkolno - uczelnianych miałam z parasolami podobnie, gubiłam nałogowo, w końcu przestałam nosić, co uprawiam do dziś - nieprzemakalna kurtka rozwiązuje problem. Oczywiście, też można ją gdzieś zostawić, ale jakoś tak trudniej...
OdpowiedzUsuńNad kurtką muszę się porządnie zastanowić, bo taki parasol to prawdziwe utrapienie, a kurtkę jak mniemam można pewnie sobie kompaktowo zwinąć i wcisnąć gdzieś do torebki :) jeszcze raz dziękuje i pozdrawiam serdecznie !
UsuńKelly świetnie wygląda w swoich ciuszkach i w dodatku z tą siatka na motyle. Co się tyczy parasoli, to nie bardzo potrafię to zrozumieć. Wszyscy gubią, a jeszcze nie słyszałam, żeby ktoś znalazł, gdzie się podziewają ? U nas od miesięcy susza, zamiast cieszyć się ze słońca i ładnej pogody, martwię się o ogród.
OdpowiedzUsuńNigdy nie popatrzyłam na to z tej strony, ale to prawda, ciekawe gdzie podziewają się te wszystkie zaginione parasole, w końcu zdarza się to ludziom notorycznie :) pozdrawiam !
UsuńNo proszę, moja rówieśniczka... aczkolwiek wyglądem nijak do mnie niepodobna :D
OdpowiedzUsuńHehe bo to wieczna dzidzia :-) pozdrawiam !
UsuńOjejku, motylkowa sukienka prezentuje się znakomicie!
OdpowiedzUsuńJa też nie potrafię zrozumieć i przewidzieć tej jesiennej pogody. Jednego dnia marznę w jeansowej kurtce, drugiego zaś pocę się w wełnianym szalu.
O no to dokładnie tak jak ja :) dziękuje i pozdrawiam !
UsuńŚliczna ta sukienka. :)
OdpowiedzUsuńLubię jesień kiedy liście kolorami się mienią i szeleszczą pod butami. Lubię kasztany i orzechy. Niestety słota i bure niebo mnie dobija...tego w jesieni nie lubię:(
Mam to samo.. działam na baterie słoneczne, więc jak przychodzi plucha to totalnie mi się wszystkiego odechciewa... Oby jak najwięcej słońca, które ku zdziwieniu wszystkich ostatnio coraz częściej wychodzi zza chmurki ! :)
UsuńJakie ona ma słodkie piegi :) Urocze :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Dziękuje :) ja jestem wielką i oddaną fanką piegów, niestety nigdy nie było mi dane doświadczyć bycia ich właścicielką... ale za to odbijam to sobie na lalkach - darzę wielką sympatią wszystkie pieguski :-)
UsuńPięknie jej w motylkowej sukience :):)
OdpowiedzUsuńZagubione parasole wędrują do Krainy Deszczowców :):)
Haha zapamiętam! :-) dziękuje i pozdrawiam :)
UsuńUrocza pieguska! Też lubię, kiedy udaje mi się jakiejś lalce zdobyć oryginalny ciuch :-)
OdpowiedzUsuńO tak, to wspaniałe uczucie :) dziękuje i pozdrawiam !
Usuń