Butterfly Chelsie 1997- na jesienne szaleństwo, najlepsza jest lalka!

Dzięki uprzejmości i życzliwości kochanej Gabrieli z bloga magiczne11cm.blogspot.com, moja piegowata Chelsie od Szarej Sowy, doczekała się swojej oryginalnej kreacji. Jest nią sukienka cała usiana w kolorowe motylki. Mała, zdaje się jest wielką pasjonatką tych skrzydlatych stworzeń, gdyż w zestawie była ze specjalną siatką na motyle właśnie ;-) Gabrielo jeszcze raz bardzo bardzo Ci dziękuje ! Mała jest zachwycona ( ja jeszcze bardziej )!
( oryginał - lilfriends.net)
Semestr zimowy nieodwołalnie się zaczął, to samo się tyczy jesieni i wszystko jak zwykle odbywa się na wariackich papierach... Szczerze nie przepadam za jesienią.. do innych pór roku nie mam zastrzeżeń, tylko ta jedna, jedyna mi tak doskwiera. Pogoda zmienia się jak w kalejdoskopie. Można się porządnie rozchorować z tego wszystkiego. Raz jest ciepło i słonecznie, a następnego dnia w każdej chwili może lunąć sowity deszcz. To z kolei zmusza mnie do codziennego taszczenia parasola na uczelnie. Takich parasoli gubię w trakcie zajęć średnio 5 sztuk rocznie.. tak więc chyba w tym roku już zawczasu zaopatrzę się w jakiś awaryjny egzemplarz, gdyż jest to nieuniknione :-) Podobna rzecz ma się z autobusami.. (niestety jestem zdana na codzienne dojazdy) no i tu pojawiają się jedynie dwie ,, słuszne'' opcje: lodówka lub sauna.. ech, czy już naprawdę żaden z kierowców nie słyszał o popularnej, choć może nieraz trochę naiwnej maksymie ,, co za dużo to nie zdrowo'' ( i to dosłownie, w tym przypadku jak najbardziej słusznej, bo od takich zmian temperatur można dostać niezłego choróbska)

Taka jestem zabiegana, że mam małe zaległości w czytaniu waszych wpisów, ale będę to stopniowo, w miarę możliwości nadrabiać, gdyż nie ma nic milszego, jak poczytać sobie po takim ,, wariackim'' dniu wasze cudowne lalkowe posty i pooglądać te radosne, uśmiechnięte, plastikowe ,,mordki'' ;-) Oj tak, na jesienne szaleństwo, najlepsza jest lalka ! 

                                                                    Buziaki, Ola

18 komentarze:

  1. Chelsie ślicznie wygląda w swojej sukieneczce.
    Co prawda jesienią pogoda jest w kratkę, ale za to jak w chłodny dzień smakuje herbatka... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A tak to prawda, nie ma nic lepszego niż po takim dniu zwinąć się pod kocem z kubkiem dobrej herbaty :)

      Usuń
  2. Cieszę się, że wszyscy się cieszą :-) A ja bym sobie pobiegała, nawet w deszczu, od kilku tygodni przymusowe siedzenie w domu, bo ciągle ktoś chory, mam już objawy klaustrofobii charakterystyczne dla niewyprowadzanych długo psów - krążę nerwowo przy drzwiach, niedługo zacznę w nie drapać ;-) W czasach szkolno - uczelnianych miałam z parasolami podobnie, gubiłam nałogowo, w końcu przestałam nosić, co uprawiam do dziś - nieprzemakalna kurtka rozwiązuje problem. Oczywiście, też można ją gdzieś zostawić, ale jakoś tak trudniej...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nad kurtką muszę się porządnie zastanowić, bo taki parasol to prawdziwe utrapienie, a kurtkę jak mniemam można pewnie sobie kompaktowo zwinąć i wcisnąć gdzieś do torebki :) jeszcze raz dziękuje i pozdrawiam serdecznie !

      Usuń
  3. Kelly świetnie wygląda w swoich ciuszkach i w dodatku z tą siatka na motyle. Co się tyczy parasoli, to nie bardzo potrafię to zrozumieć. Wszyscy gubią, a jeszcze nie słyszałam, żeby ktoś znalazł, gdzie się podziewają ? U nas od miesięcy susza, zamiast cieszyć się ze słońca i ładnej pogody, martwię się o ogród.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy nie popatrzyłam na to z tej strony, ale to prawda, ciekawe gdzie podziewają się te wszystkie zaginione parasole, w końcu zdarza się to ludziom notorycznie :) pozdrawiam !

      Usuń
  4. No proszę, moja rówieśniczka... aczkolwiek wyglądem nijak do mnie niepodobna :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Ojejku, motylkowa sukienka prezentuje się znakomicie!
    Ja też nie potrafię zrozumieć i przewidzieć tej jesiennej pogody. Jednego dnia marznę w jeansowej kurtce, drugiego zaś pocę się w wełnianym szalu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O no to dokładnie tak jak ja :) dziękuje i pozdrawiam !

      Usuń
  6. Śliczna ta sukienka. :)
    Lubię jesień kiedy liście kolorami się mienią i szeleszczą pod butami. Lubię kasztany i orzechy. Niestety słota i bure niebo mnie dobija...tego w jesieni nie lubię:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam to samo.. działam na baterie słoneczne, więc jak przychodzi plucha to totalnie mi się wszystkiego odechciewa... Oby jak najwięcej słońca, które ku zdziwieniu wszystkich ostatnio coraz częściej wychodzi zza chmurki ! :)

      Usuń
  7. Jakie ona ma słodkie piegi :) Urocze :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje :) ja jestem wielką i oddaną fanką piegów, niestety nigdy nie było mi dane doświadczyć bycia ich właścicielką... ale za to odbijam to sobie na lalkach - darzę wielką sympatią wszystkie pieguski :-)

      Usuń
  8. Pięknie jej w motylkowej sukience :):)
    Zagubione parasole wędrują do Krainy Deszczowców :):)

    OdpowiedzUsuń
  9. Urocza pieguska! Też lubię, kiedy udaje mi się jakiejś lalce zdobyć oryginalny ciuch :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, to wspaniałe uczucie :) dziękuje i pozdrawiam !

      Usuń

Miło, że chcesz skomentować :-)

ODWIEDZINY

Obsługiwane przez usługę Blogger.

ULUBIONE BLOGI

Kilka słów o blogu

Witajcie !

Co znajdziecie na tym blogu? Wszystko o:

Lalkach - tych malutkich i tych dużych, opudełkowanych i wyszarpanych z pudełka. O najbardziej wyczekanych i tych zwykłych, najzwyklejszych, które wpadły mi w ręce standardowo ,, przez przypadek''.

O tych , które dostałam w prezencie, kupiłam, wypatrzyłam, sprzedałam, wymieniłam i których nieustannie mi przybywa...

O udolnych i nieudolnych próbach przerabiania, upiększania, majstrowania przy fryzurach, a i czasem (bardziej ekstremalnie) nawet szycia (!).

O sesjach lalkowych i zdjęciach lalek - robionych przeze mnie, a także przez mojego męża, starającego się uwiecznić chwile w których brutalnie wydzieram je z pudła, lub zwyczajnie próbującego ratować me hobby, gdy brak nadziei na to, iż zajmę się nim w obecnej dekadzie.

O spotkaniach lalkowych i czasem trochę o mnie... Jednak zawsze z naciskiem na lalki!

O miłości do nich i o tym jak będąc dorosłym cieszyć się z małych rzeczy :-)

,,Wszyscy dorośli byli kiedyś dziećmi, ale niewielu z nich pamięta o tym ''.

Antoine de Saint-Exupéry

Kontakt- Kshelly92@gmail.com


Buziaki!

Translate

Followers

Elegant Rose - Move